Apetyt na czytanie

Gdy jestem głodna, zapachy czuję całą sobą. To wtedy świeże bułeczki pachną mi wprost niebiańsko i najchętniej pożarłabym je jeszcze na miejscu, w sklepie. Na szczęście, nie jestem aż tak łakoma, nie rzucam się na gablotę z nimi. (Swoją drogą, kupuję je bardzo rzadko. Podobnie robię z książkami, które najchętniej sobie wypożyczam. Liczne przeprowadzki wyrobiły we mnie nawyk rozdawnictwa, w rezultacie z przyjemnością podaję je teraz dalej.) Potrafię się delektować zarówno smakiem dobrego jedzenia, jak i dobrą książką. (Nigdy nie czytam też przy jedzeniu i nie robię już w książkach osobistych notatek. Tak, przyznaję, że zdarzało mi się je robić, ale tylko w tych, które stanowiły moją własność.) A im więcej czytam, tym większy mam smak na życie. Dziś wieczorem „ja sobie poczytam, bo życie jest krótkie.” (za: Carlos Ruiz Zafón, Gra anioła). A Was zapraszam już wkrótce do biblioteki szkolnej, zarówno po nowości wydawnicze, jak i wznowienia bestsellerów 😊

Olga- Wasza pani z biblioteki

książki