Wrzesień w świetlicy
Było już w kropki, jesiennie, samochodowo – to wiadomo, takie dni ma wrzesień. Pomiędzy tym jednak… Najmłodsze Świetliczaki odkryły nawet już to, że posiadają w sali 14 metrów i 30 centymetrów klocków „złączek”; że kluski leniwe z cynamonem zasługują na bezdyskusyjne umycie rąk przed jedzeniem; że gdy spada kostka do gry to zawsze pod szafę. Trochę starsze założyły teatr świetlicowy; wcisnęły się na placu zabaw tam, gdzie dorosły by nie pomyślał, że można; wykonały niejeden plakat i wespół z Pierwszakami zużyły już 14 pudełek plasteliny. A najstarsze posadziły na boisku sosnę (to Sosna niezwyczajna, bo nasza od nasionka), zapoczątkowały kropkowanie szkoły i starają się jak mogą świecić świetlicowym przykładem.